- Forum klasy 1Ti http://www.klasati.pun.pl/index.php - Hydepark http://www.klasati.pun.pl/viewforum.php?id=8 - żeby nie było nudno to coś dla urozmaicenia xD http://www.klasati.pun.pl/viewtopic.php?id=51 |
Piotrek92 - 2008-10-20 20:56:22 |
Trzeba dodać jedno słowo tak aby logicznie pasowało do reszty:P więc zaczynamy:P |
Huggarn - 2008-10-20 21:19:21 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie |
hero - 2008-10-20 21:32:36 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo |
Huggarn - 2008-10-20 21:37:03 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo lekko podchmieleni |
hero - 2008-10-20 21:47:04 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzykneli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 |
Huggarn - 2008-10-20 22:05:59 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzykneli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc |
Huggarn - 2008-10-21 16:10:46 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzykneli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytaja: |
FoX - 2008-10-21 16:40:34 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzykneli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytaja: po ile jest żur? |
SimonS - 2008-10-21 16:41:58 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzykneli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytaja: po ile jest żur? Na to zdenerwowani.. |
dzarek - 2008-10-21 16:57:00 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzykneli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytaja: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani |
Tkoczu - 2008-10-21 17:01:12 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzykneli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytaja: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi |
SimonS - 2008-10-21 17:02:58 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzykneli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytaja: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczeli głośno śmierdziec do telefonu |
Tkoczu - 2008-10-21 17:13:42 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzykneli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytaja: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczeli głośno śmierdziec do telefonu i słuchać odgłosów bigosu |
polo - 2008-10-21 17:14:18 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzykneli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytaja: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczeli głośno śmierdziec do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu |
dzarek - 2008-10-21 17:16:15 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzykneli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytaja: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczeli głośno śmierdziec do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy |
Tkoczu - 2008-10-21 17:23:30 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzykneli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytaja: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczeli głośno śmierdziec do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list |
SimonS - 2008-10-21 17:33:13 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzykneli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytaja: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczeli głośno śmierdziec do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłac go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową |
Tkoczu - 2008-10-21 17:41:28 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzykneli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytaja: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczeli głośno śmierdziec do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłac go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko |
dzarek - 2008-10-21 18:02:33 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzykneli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytaja: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczeli głośno śmierdziec do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłac go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sie do NASA |
$oŁ - 2008-10-21 18:43:19 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzykneli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytaja: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczeli głośno śmierdziec do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłac go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sie do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów |
Huggarn - 2008-10-21 18:51:36 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzykneli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytaja: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczeli głośno śmierdziec do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłac go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sie do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczeły im spierdalac |
$oŁ - 2008-10-21 18:53:35 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu |
Huggarn - 2008-10-21 18:55:36 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim, kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie |
$oŁ - 2008-10-21 18:57:37 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że |
Huggarn - 2008-10-21 18:58:22 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknoł |
$oŁ - 2008-10-21 19:00:23 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. |
Huggarn - 2008-10-21 19:02:29 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie |
$oŁ - 2008-10-21 19:04:40 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem |
Huggarn - 2008-10-21 19:06:01 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi |
$oŁ - 2008-10-21 19:08:47 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje |
Huggarn - 2008-10-21 19:11:59 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył |
SimonS - 2008-10-21 19:16:05 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i |
$oŁ - 2008-10-21 19:28:28 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. |
Huggarn - 2008-10-21 19:42:13 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj som pieniadze za las?? |
$oŁ - 2008-10-21 19:44:47 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek |
hero - 2008-10-21 19:46:13 |
|
dzarek - 2008-10-21 19:47:57 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że |
Huggarn - 2008-10-21 19:52:11 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą |
hero - 2008-10-21 19:55:51 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów |
$oŁ - 2008-10-21 19:55:57 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru |
SimonS - 2008-10-21 19:59:41 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir a |
Huggarn - 2008-10-21 20:06:00 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A , tylko to był zwykły kefir B |
$oŁ - 2008-10-21 20:17:23 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem |
SimonS - 2008-10-21 20:24:37 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem ,a może jednak winem owonowym "Snajper" |
Huggarn - 2008-10-21 20:25:06 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka |
$oŁ - 2008-10-21 20:42:11 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął |
Huggarn - 2008-10-21 20:49:32 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer |
$oŁ - 2008-10-21 20:52:42 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego |
Bakuś - 2008-10-21 20:59:56 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki |
SimonS - 2008-10-21 21:01:14 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna |
Huggarn - 2008-10-21 21:07:51 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu |
SimonS - 2008-10-21 21:15:33 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers |
Bakuś - 2008-10-21 21:17:14 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce |
SimonS - 2008-10-21 21:20:24 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie.. |
Bakuś - 2008-10-21 21:21:42 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla |
SimonS - 2008-10-21 21:25:17 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka |
hero - 2008-10-21 21:30:22 |
///mo racja xD/piotrek92 |
Huggarn - 2008-10-21 21:36:05 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów |
hero - 2008-10-21 21:37:46 |
no jakby nie patrzec, to nima takie "jebie mie to" ;) |
SimonS - 2008-10-21 21:46:19 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków |
Huggarn - 2008-10-21 21:49:37 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. |
polo - 2008-10-21 21:52:00 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk |
SimonS - 2008-10-21 21:58:12 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie.. |
Huggarn - 2008-10-21 22:01:18 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall |
SimonS - 2008-10-21 22:03:51 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi :P |
Huggarn - 2008-10-21 22:09:00 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! |
SimonS - 2008-10-21 22:10:32 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. |
Huggarn - 2008-10-21 22:11:50 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity |
$oŁ - 2008-10-21 22:13:19 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale |
Huggarn - 2008-10-21 22:14:22 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i , power-rangersi przywołali do pomocy teletubisie |
$oŁ - 2008-10-21 22:16:02 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca |
Huggarn - 2008-10-21 22:16:39 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo |
$oŁ - 2008-10-21 22:17:17 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie |
Huggarn - 2008-10-21 22:19:37 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki |
$oŁ - 2008-10-21 22:21:17 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła |
Huggarn - 2008-10-21 22:22:11 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y |
$oŁ - 2008-10-21 22:22:52 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach |
Huggarn - 2008-10-21 22:24:16 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla |
$oŁ - 2008-10-21 22:25:14 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. |
Huggarn - 2008-10-21 22:36:29 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic |
Bakuś - 2008-10-22 13:45:52 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką |
SimonS - 2008-10-22 15:04:40 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego |
Bakuś - 2008-10-22 15:44:07 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo |
dzarek - 2008-10-22 15:54:39 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo podnieceni . |
Bakuś - 2008-10-22 16:08:21 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo podnieceni . Z tego powodu zaczęli |
SimonS - 2008-10-22 16:17:58 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo podnieceni . Z tego powodu zaczęli macać sie po |
Huggarn - 2008-10-22 16:21:55 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo podnieceni . Z tego powodu zaczęli macać sie po włosach |
SimonS - 2008-10-22 16:42:18 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo podnieceni . Z tego powodu zaczęli macać sie po włosach łonowych oraz |
Huggarn - 2008-10-22 16:46:24 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo podnieceni . Z tego powodu zaczęli macać sie po włosach łonowych oraz plecnych |
SimonS - 2008-10-22 17:05:12 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo podnieceni . Z tego powodu zaczęli macać sie po włosach łonowych oraz plecnych i smyrac się |
$oŁ - 2008-10-22 17:09:45 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo podnieceni. Z tego powodu zaczęli macać sie po włosach łonowych oraz plecnych i smyrać się rozgrzanym żelazkiem |
Huggarn - 2008-10-22 17:23:51 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo podnieceni. Z tego powodu zaczęli macać sie po włosach łonowych oraz plecnych i smyrać się rozgrzanym żelazkiem bo im było zimno |
$oŁ - 2008-10-22 17:25:44 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo podnieceni. Z tego powodu zaczęli macać sie po włosach łonowych oraz plecnych i smyrać się rozgrzanym żelazkiem bo im było zimno, tak zimno że aż ciepło. |
Huggarn - 2008-10-22 17:41:10 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ZYJE zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebac sie nim, poniewaz to nie byl zwykly kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owonowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo podnieceni. Z tego powodu zaczęli macać sie po włosach łonowych oraz plecnych i smyrać się rozgrzanym żelazkiem bo im było zimno, tak zimno że aż ciepło. I tak oto |
$oŁ - 2008-10-22 17:49:49 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ŻYJĘ zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebać się nim, ponieważ to nie był zwykły kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owocowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo podnieceni. Z tego powodu zaczęli macać sie po włosach łonowych oraz plecnych i smyrać się rozgrzanym żelazkiem bo im było zimno, tak zimno że aż ciepło. I tak oto wyskoczyły grzybki na suficie |
Huggarn - 2008-10-22 18:24:03 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ŻYJĘ zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebać się nim, ponieważ to nie był zwykły kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owocowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo podnieceni. Z tego powodu zaczęli macać sie po włosach łonowych oraz plecnych i smyrać się rozgrzanym żelazkiem bo im było zimno, tak zimno że aż ciepło. I tak oto wyskoczyły grzybki na suficie . Niezauważone rosły przez lata |
$oŁ - 2008-10-22 18:29:19 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ŻYJĘ zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebać się nim, ponieważ to nie był zwykły kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owocowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo podnieceni. Z tego powodu zaczęli macać sie po włosach łonowych oraz plecnych i smyrać się rozgrzanym żelazkiem bo im było zimno, tak zimno że aż ciepło. I tak oto wyskoczyły grzybki na suficie. Niezauważone rosły przez lata, a dokładniej przez 2 dni |
SimonS - 2008-10-22 18:52:12 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ŻYJĘ zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebać się nim, ponieważ to nie był zwykły kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owocowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo podnieceni. Z tego powodu zaczęli macać sie po włosach łonowych oraz plecnych i smyrać się rozgrzanym żelazkiem bo im było zimno, tak zimno że aż ciepło. I tak oto wyskoczyły grzybki na suficie. Niezauważone rosły przez lata, a dokładniej przez 2 dni. szybko ścieły grzybki ktore okazaly sie halucynkami z ktorych zrobily sobie pizze |
polo - 2008-10-22 19:12:07 |
na tym bym zakończył rodział 3 xD jakie macie na tytuł propozycje? |
Huggarn - 2008-10-22 19:12:40 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza . Roflokopter kurwa mać , ja pierdole , o ja jebie, KURWA MAC! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo - krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ŻYJĘ zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebać się nim, ponieważ to nie był zwykły kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem,a może jednak winem owocowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna . Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce nastepnie zaczeli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postac Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczescie na drodze był postawiony firewall ktorego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczoł się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecic świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo podnieceni. Z tego powodu zaczęli macać sie po włosach łonowych oraz plecnych i smyrać się rozgrzanym żelazkiem bo im było zimno, tak zimno że aż ciepło. I tak oto wyskoczyły grzybki na suficie. Niezauważone rosły przez lata, a dokładniej przez 2 dni. szybko ścieły grzybki ktore okazaly sie halucynkami z ktorych zrobily sobie pizze a la fragress |
$oŁ - 2008-10-22 19:17:44 |
No koniec 3 rozdziału... A tytuł to może Tandemowy Biznes i Kosmiczna Rozkmina xD |
dzarek - 2008-10-22 19:18:32 |
troche koncowki nie kapuje... kto zrobil sobie ta pizze? :P:P |
$oŁ - 2008-10-22 19:20:46 |
Jest rok 2012, albo 2014, nie pamiętam można powiedzieć, ze jest nawet dwie godziny przed godziną zero, czyli przed narodzinami PoLa. Mniejsza z tym, liczy się tylko to że Kaczyńscy kupili sobie tandem którego się bali, więc go sprzedali. Za pieniądze, które zarobili kupili sobie drugi tandem którego także się bali i sprzedali go na części po czym pojechali na nim. Kiedy jechali, zorientowali się, ze nie mogą na nim jechać, ponieważ go sprzedali, tylko że o tym zapomnieli. Po przerwie na śniadanie zapomnieli o tym że zapomnieli ze go sprzedali, więc pojechali dalej, lecz w pewnym momencie Lechowi przebiła się sprzedana dętka i pomyślał ze o czymś zapomniał, więc sobie przypomniał o czym zapomniał i okazało się, że nic nie pamięta. Nagle z zza krzaków wyskoczyły gumisie i potraktowały ich pustą flaszką która była pełna i tak powstał Czokapik. Ale nie rzecz w tym... Bowiem zaatakowani przez gumisiów Kaczyńscy uciekali na bieżni elektrycznej i przypomnieli sobie że nie wyłączyli termobimetalowego wyzwalacza elektromagnetycznego, który był ich przepustką do Matrixa więc zadzwonili do przyjaciela Adolfa, niemieckiego rebelianta któremu przeczytali pytanie i 4 możliwe odpowiedzi, z tym że wszystkie były jednakowe. Więc wybrali jeszcze pół na pół i telefon do brata i jeszcze raz na pół żeby było fajnie, a potem mieli wała bo wydupiło bezpieczniki w ich przewodowej komórce na kartki z gry w marynarza. Roflokopter kurwa mać , ja pierdole, o ja jebie, KURWA MAĆ! - jak zakrzyknął Prosiaczek, oraz Holly Madero Waflo, krzyknęli lekko podchmieleni kosmonauci z Apollo 69 w trakcie lotu na księżyc , że zadzwonili z Marsa i pytają: po ile jest żur? Na to zdenerwowani, tak zwani dzicy eskimosi zaczęli głośno śmierdzieć do telefonu ale nim zdązyli cokolwiek powiedzieć, okazało się, że nie mają zasięgu. Wtedy postanowili napisać list i wysłać go transgalaktyczną trojdupo-glową kurą rakietową, lecz musieli mieć do niej paliwo - turbomleko. Więc wkradli sieć do NASA gdzie otwarli paczkę dropsów które zaczęły im spierdalać w miejscu ale były tak szybkie i powolne że JA PIERDOLE krzyknął jeden z astronautów po czym wbił sobie gwóźdź w czoło. Astronauta zaczął szybko i efektywnie wywijać kutasem i przyjebał Prosiaczkowi piętą w szyje JA NIE ŻYJĘ zawył i w tym samym momencie dropsy otworzyły się i zamknęły, aby się ponownie otworzyć. Kaj są pieniądze za las?? Krzyknęli zgodnie Żwirek i Muchomorek tak głośno, że ruska mafia przyjechała z wizytą do Żydów by otworzyć kubek kefiru i najebać się nim, ponieważ to nie był zwykły kefir A, tylko to był niezwykły kefir B, który tak naprawdę był zwykłym masłem, a może jednak winem owocowym "Snajper" w postaci hackowanego mleka. Następnego dnia Muchomorek wziął Żwirka na romantyczny spacer dookoła mięsnego i pokazał mu parówki jedynki, produkowane z wielbłądziego łajna. Nagle zza rogu wyskoczyła gromadka kolorowych Power-Rangers z odrzutowym wibratorem w ręce następnie zaczęli tańczyć wykrzykując radośnie MORELOWY PIES SZUKAŁ PRZYJACIELA, aż tu zza winkla wyłoniła się wielka, postać Ojca Rydzyka a za nim doborowy oddział moherów uzbrojonych w ostre różańce i tarcze ze skarbczyków oczywiście wszystko pozłacane. następnie ojciec rydzyk wydał polecenie swoim zastępom aby ruszyli to ataku, na szczęście na drodze był postawiony firewall którego bronili dzieli Power-Rangersi. Jebać niewiernych!!! Wykrzyknął Ojciec Dyrektor i zaczęła się bitwa.. na bity, Rydzyk pocisł grubego fristajla ale Prosiaczek zaczął się krztusić i wypluł sobie płuca przez lewe jajo w przedramieniu na kolanie gdzieś w okolicach środkowej nerki między udami obok czoła niedaleko punktu Y i sutka na plecach. Habla habla 1:0 do kabla, aż fraglesom dupa zbladła. I zaczęli świecić świeczką. Mimo tego byli bardzo, ale to bardzo podnieceni. Z tego powodu zaczęli macać się po włosach łonowych oraz plecnych i smyrać się rozgrzanym żelazkiem bo im było zimno, tak zimno że aż ciepło. I tak oto wyskoczyły grzybki na suficie. Niezauważone rosły przez lata, a dokładniej przez 2 dni. Fraglesy szybko ścięły grzybki które okazały się halucynkami z których zrobiły sobie pizze a la fragless. |
polo - 2008-10-22 19:33:34 |
ja sie zgadzam tylko ze moze wywalcie stamtąd moją ksywke ok? moze zamiast POLO dać FRAGLES? |
$oŁ - 2008-10-22 19:43:42 |
Rozdział 3: Tandemowy Biznes i Kosmiczna Rozkmina |
polo - 2008-10-23 12:05:45 |
Rozdział 4 |
Piotrek92 - 2008-10-23 12:06:44 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla,kupił bilet na |
Bakuś - 2008-10-23 12:08:04 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla,kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie |
$oŁ - 2008-10-23 12:08:35 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu |
dzarek - 2008-10-23 12:10:13 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy |
$oŁ - 2008-10-23 12:11:20 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody |
Bakuś - 2008-10-23 12:13:17 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że |
dzarek - 2008-10-23 12:14:28 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi |
$oŁ - 2008-10-23 12:14:55 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki |
dzarek - 2008-10-23 12:16:40 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" |
Bakuś - 2008-10-23 12:17:11 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA |
$oŁ - 2008-10-23 12:19:19 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. |
polo - 2008-10-23 12:22:00 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości |
$oŁ - 2008-10-23 12:43:17 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". |
dzarek - 2008-10-23 12:50:37 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów |
SimonS - 2008-10-23 14:58:33 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas |
Huggarn - 2008-10-23 16:55:06 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas , ale dla pewności jeszcze raz przyszedł |
$oŁ - 2008-10-23 17:20:11 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą |
SimonS - 2008-10-23 18:02:34 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach |
hero - 2008-10-23 18:29:41 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność |
Piotrek92 - 2008-10-23 18:32:21 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał |
Huggarn - 2008-10-23 19:04:52 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru |
$oŁ - 2008-10-23 19:20:34 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą |
Piotrek92 - 2008-10-23 19:41:09 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia |
dzarek - 2008-10-23 19:50:20 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać |
Piotrek92 - 2008-10-23 22:03:32 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać |
Tkoczu - 2008-10-23 22:08:28 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać |
Huggarn - 2008-10-23 22:22:24 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać |
$oŁ - 2008-10-24 10:14:46 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby |
dzarek - 2008-10-24 10:18:56 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi |
Piotrek92 - 2008-10-24 10:23:59 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego |
Tkoczu - 2008-10-24 14:30:10 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco |
Popers - 2008-10-24 14:34:20 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczątką drucianą... |
Tkoczu - 2008-10-24 15:00:05 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pustę do butów, a nie do zębów |
FoX - 2008-10-24 15:23:07 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pustę do butów, a nie do zębów i krzyknol |
Mirecki - 2008-10-24 15:52:36 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pustę do butów, a nie do zębów i krzyknol zrobie se tatuaż na czole z niebieskiego kału |
Tkoczu - 2008-10-24 15:55:14 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pustę do butów, a nie do zębów i krzyknol zrobie se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił |
Piotrek92 - 2008-10-24 16:02:53 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pustę do butów, a nie do zębów i krzyknol zrobie se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił,wydziargał se tribala w kształcie |
Mirecki - 2008-10-24 16:04:23 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pustę do butów, a nie do zębów i krzyknol zrobie se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziargał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym |
SimonS - 2008-10-24 16:08:10 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pustę do butów, a nie do zębów i krzyknol zrobie se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziargał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego |
Huggarn - 2008-10-24 16:41:27 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pustę do butów, a nie do zębów i krzyknol zrobie se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziargał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego |
Tkoczu - 2008-10-24 17:07:12 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pustę do butów, a nie do zębów i krzyknol zrobie se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziargał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach |
Piotrek92 - 2008-10-24 17:22:35 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pustę do butów, a nie do zębów i krzyknol zrobie se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziargał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekułsobie jaja długopisem marki |
Tkoczu - 2008-10-24 17:42:51 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pustę do butów, a nie do zębów i krzyknol zrobie se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziargał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekułsobie jaja długopisem marki Szparker |
dzarek - 2008-10-24 17:46:56 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pustę do butów, a nie do zębów i krzyknol zrobie se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziargał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekułsobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął |
$oŁ - 2008-10-24 18:09:18 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pustę do butów, a nie do zębów i krzyknol zrobie se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziargał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekułsobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął |
dzarek - 2008-10-24 18:21:02 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a moze kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do rzucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pustę do butów, a nie do zębów i krzyknol zrobie se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziargał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekułsobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj |
$oŁ - 2008-10-24 18:37:13 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie |
SimonS - 2008-10-24 18:58:22 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z duzymi kawałkami owocow ponieważ jadł niedawno jogobelle |
$oŁ - 2008-10-24 19:04:56 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej |
Mirecki - 2008-10-24 19:09:09 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem |
$oŁ - 2008-10-24 19:12:25 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych. |
dzarek - 2008-10-24 19:12:33 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i smalcu z psów |
$oŁ - 2008-10-24 19:19:25 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti |
SimonS - 2008-10-24 19:28:58 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawac z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac" |
$oŁ - 2008-10-24 19:45:33 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan" |
dzarek - 2008-10-24 20:17:54 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to |
Mirecki - 2008-10-24 22:36:12 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk. |
SimonS - 2008-10-24 22:46:06 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu |
Mirecki - 2008-10-24 22:53:00 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, |
SimonS - 2008-10-24 22:57:50 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką |
Mirecki - 2008-10-24 23:07:58 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych |
$oŁ - 2008-10-24 23:23:52 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu |
Mirecki - 2008-10-24 23:29:51 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików. |
SimonS - 2008-10-24 23:30:42 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji |
Mirecki - 2008-10-24 23:33:00 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które |
SimonS - 2008-10-24 23:40:05 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości |
Huggarn - 2008-10-25 01:12:46 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne |
dzarek - 2008-10-25 09:43:09 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V |
Huggarn - 2008-10-25 12:42:17 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z |
SimonS - 2008-10-25 14:01:15 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i |
Tkoczu - 2008-10-25 14:37:54 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy |
Mirecki - 2008-10-25 16:24:51 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia |
Piotrek92 - 2008-10-25 16:57:57 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na |
SimonS - 2008-10-25 17:06:44 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie |
Tkoczu - 2008-10-25 17:11:06 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell |
SimonS - 2008-10-25 17:18:29 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
Piotrek92 - 2008-10-25 17:37:24 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
SimonS - 2008-10-25 19:46:43 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
Tkoczu - 2008-10-25 21:27:04 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
Huggarn - 2008-10-25 21:41:31 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
Mirecki - 2008-10-25 22:02:42 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-25 23:52:58 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
hero - 2008-10-25 23:54:22 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-25 23:59:08 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
hero - 2008-10-26 00:00:19 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-26 00:02:34 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
Huggarn - 2008-10-26 13:36:11 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-26 15:29:39 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
dzarek - 2008-10-26 17:33:48 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
SimonS - 2008-10-26 19:59:10 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-26 21:18:01 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
Huggarn - 2008-10-27 03:11:24 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-27 09:41:19 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
Huggarn - 2008-10-27 09:42:31 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-27 09:44:09 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
dzarek - 2008-10-27 09:46:14 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
Huggarn - 2008-10-27 09:47:57 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-27 09:51:21 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
dzarek - 2008-10-27 09:52:07 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
Huggarn - 2008-10-27 09:53:18 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-27 09:54:56 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
dzarek - 2008-10-27 09:55:57 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
SimonS - 2008-10-27 09:56:45 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-27 10:11:16 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
dzarek - 2008-10-27 10:19:49 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-27 10:20:35 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
dzarek - 2008-10-27 10:22:51 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-27 10:23:54 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
dzarek - 2008-10-27 10:25:42 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-27 10:26:14 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
dzarek - 2008-10-27 10:27:30 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-27 10:28:24 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
dzarek - 2008-10-27 10:30:13 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-27 10:31:28 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
dzarek - 2008-10-27 10:32:14 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-27 10:33:02 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
Tkoczu - 2008-10-27 10:34:10 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-27 10:34:59 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
Tkoczu - 2008-10-27 10:36:00 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-27 10:36:57 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
Tkoczu - 2008-10-27 10:37:39 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-27 10:38:51 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
Tkoczu - 2008-10-27 10:40:06 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
dzarek - 2008-10-27 10:40:56 |
Prosiaczek pojechał na wycieczkę do Czarnobyla, kupił bilet na kredyt bo aktualnie był w stanie rozwodnienia odbytu. Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
$oŁ - 2008-10-27 10:41:57 |
Gdy smerfy poszły na lody poczuły, że Prosiaczek śmierdzi proszkiem do prania marki "Fraglesia" SA sp. zoo. ten smród okazał się w rzeczywistości zapachem "Eu De Szambo". Gdy podszedł do smerfów u których zresztą był cały czas, ale dla pewności jeszcze raz przyszedł, zrobił sobie origami stopą. Po chwili, a może kilku chwilach zapadła ciemność i Świniok usłyszał zbliżającą się rolkę papieru która była tak naprawdę betonową kulą wykonaną z gumy do żucia. Zaczął przed nią uciekać bo na PO zobaczył film pt. "Kula a rodzaje cukierków" i umył sobie zęby bo mu waliło zdechłymi larwami sromotnika leśnego i parówkami z Tesco. Po umyciu zębów szczotką drucianą zorientował się, że nałożył na nią pastę do butów, a nie do zębów i krzyknął zrobię se tatuaż na czole z niebieskiego kału. Jak pomyślał - tak zrobił, wydziergał se tribala w kształcie zielonego hydrantu w kolorze czerwonym z przewagą pomarańczowo czarnego z lekkim odcieniem różowego. Pomyślał też o kolczyku na jajach,więc przekuł sobie jaja długopisem marki Szparker. "Ajajaj"- krzyknął po czym wytrysnął se na ryj karmą dla psów w płynie z dużymi kawałkami owoców ponieważ jadł niedawno jogobelle która była tak naprawdę bigosem jego starej oraz przysmakiem okolicznych zwierząt zaprzęgowo-rolnych z dodatkiem cynamonu posypanych kminkiem i odrobiną mleka w proszku oraz zmielonych orzechów jabłkowych, a nawet smalcu z psów. Nagle na ziemię spadł Yeti i zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy przypominające "Kurwa mac", a nawet "Twoja stara nie ma kolan". Usłyszał to choć był głuchy. zobaczył, choć był niewidomy. I dotknął, choć nie miał rąk leśny żul który spał w pobliżu rzeki, która była rzeką, oczywiście rzeka jak to rzeka, jest po prostu rzeką i huj. Tak więc rzeka ta, była jeziorem a nie rzeką, była oceanem jednakże interpretując ostatnie zmiany hydroatmosferyczne na wysokości satelity okołoziemskiej na wysokości 9km od przetworników elektro-hydro-termoobiegowych katalizatorów geotermalnych była po prostu kałużą moczu i sików w ktorej leżał od wczorajszej libacji serowo cebulowej. Warto dodać iż popijał to mlekiem, które miało niezwykłe właściwości wysokoenergetyczne ,mowiąc ścislej- 230 V wynikające z wysokiej zawartości głupoty i rumu z wyspy. Po spożyciu wpadł na pomysł zakupienia roweru na baterie Duracell. |
dzarek - 2008-10-28 20:31:59 |
Rozpoczynamy rozdział piąty xDD: |
SimonS - 2008-10-31 13:45:06 |
Rozpoczynamy rozdział piąty xDD: |
$oŁ - 2008-11-07 17:17:18 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej |
Tkoczu - 2008-11-07 21:58:37 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił |
Magu_92 - 2008-11-07 22:34:18 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie |
$y£y - 2008-11-07 22:58:34 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se |
$oŁ - 2008-11-08 13:21:16 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze |
$y£y - 2008-11-08 14:47:00 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów |
Magu_92 - 2008-11-08 17:01:09 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" |
twist - 2008-11-08 17:47:13 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu |
Magu_92 - 2008-11-08 17:48:05 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich |
dzarek - 2008-11-08 18:37:59 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem |
Magu_92 - 2008-11-08 21:03:25 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją |
Tkoczu - 2008-11-08 21:43:58 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności |
$oŁ - 2008-11-08 22:32:18 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności natomiast z kazachstańską dokładnością |
Tkoczu - 2008-11-09 10:58:56 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności natomiast z kazachstańską dokładnością i twoją starą |
$oŁ - 2008-11-09 15:58:12 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności natomiast z kazachstańską dokładnością i twoją starą która pochodziła z Iraku |
Tkoczu - 2008-11-09 18:03:18 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności natomiast z kazachstańską dokładnością i twoją starą która pochodziła z Iraku a Ty urodziłeś się w Iranie |
$oŁ - 2008-11-09 18:54:15 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności natomiast z kazachstańską dokładnością i twoją starą która pochodziła z Iraku a Ty urodziłeś się w Iranie natomiast Twoje dzieci w betoniarce |
Tkoczu - 2008-11-09 19:50:49 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności natomiast z kazachstańską dokładnością i twoją starą która pochodziła z Iraku a Ty urodziłeś się w Iranie natomiast Twoje dzieci w betoniarce a wnuki przyszły pocztą |
$oŁ - 2008-11-09 23:16:25 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności natomiast z kazachstańską dokładnością i twoją starą która pochodziła z Iraku a Ty urodziłeś się w Iranie natomiast Twoje dzieci w betoniarce a wnuki przyszły pocztą niestety trochę się poobijały podczas dostawy |
Tkoczu - 2008-11-10 12:29:58 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności natomiast z kazachstańską dokładnością i twoją starą która pochodziła z Iraku a Ty urodziłeś się w Iranie natomiast Twoje dzieci w betoniarce a wnuki przyszły pocztą niestety trochę się poobijały podczas dostawy bo jak wiadomo poczta ciepie se tymi paczkami o ściany i grają nimi w hokeja |
$oŁ - 2008-11-10 13:34:22 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności natomiast z kazachstańską dokładnością i twoją starą która pochodziła z Iraku a Ty urodziłeś się w Iranie natomiast Twoje dzieci w betoniarce a wnuki przyszły pocztą niestety trochę się poobijały podczas dostawy bo jak wiadomo poczta ciepie se tymi paczkami o ściany i grają nimi w hokeja po czym, aby zmniejszyć objętość paczek wrzucają je pod walec |
Tkoczu - 2008-11-10 14:18:10 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności natomiast z kazachstańską dokładnością i twoją starą która pochodziła z Iraku a Ty urodziłeś się w Iranie natomiast Twoje dzieci w betoniarce a wnuki przyszły pocztą niestety trochę się poobijały podczas dostawy bo jak wiadomo poczta ciepie se tymi paczkami o ściany i grają nimi w hokeja po czym, aby zmniejszyć objętość paczek wrzucają je pod walec, którym jeździ stara twojego starego |
$oŁ - 2008-11-10 16:32:08 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności natomiast z kazachstańską dokładnością i twoją starą która pochodziła z Iraku a Ty urodziłeś się w Iranie natomiast Twoje dzieci w betoniarce a wnuki przyszły pocztą niestety trochę się poobijały podczas dostawy bo jak wiadomo poczta ciepie se tymi paczkami o ściany i grają nimi w hokeja po czym, aby zmniejszyć objętość paczek wrzucają je pod walec, którym jeździ stara twojego starego i zawija w te sreberka. |
Adam(Sitek) - 2008-11-10 23:18:32 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności natomiast z kazachstańską dokładnością i twoją starą która pochodziła z Iraku a Ty urodziłeś się w Iranie natomiast Twoje dzieci w betoniarce a wnuki przyszły pocztą niestety trochę się poobijały podczas dostawy bo jak wiadomo poczta ciepie se tymi paczkami o ściany i grają nimi w hokeja po czym, aby zmniejszyć objętość paczek wrzucają je pod walec, którym jeździ stara twojego starego i zawija w te sreberka.Następnie |
Tkoczu - 2008-11-11 10:06:17 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności natomiast z kazachstańską dokładnością i twoją starą która pochodziła z Iraku a Ty urodziłeś się w Iranie natomiast Twoje dzieci w betoniarce a wnuki przyszły pocztą niestety trochę się poobijały podczas dostawy bo jak wiadomo poczta ciepie se tymi paczkami o ściany i grają nimi w hokeja po czym, aby zmniejszyć objętość paczek wrzucają je pod walec, którym jeździ stara twojego starego i zawija w te sreberka. Następnie te sreberka kradnie |
$oŁ - 2008-11-11 10:46:30 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności natomiast z kazachstańską dokładnością i twoją starą która pochodziła z Iraku a Ty urodziłeś się w Iranie natomiast Twoje dzieci w betoniarce a wnuki przyszły pocztą niestety trochę się poobijały podczas dostawy bo jak wiadomo poczta ciepie se tymi paczkami o ściany i grają nimi w hokeja po czym, aby zmniejszyć objętość paczek wrzucają je pod walec, którym jeździ stara twojego starego i zawija w te sreberka. Następnie te sreberka kradnie w biedronce |
dzarek - 2008-11-11 14:08:47 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności natomiast z kazachstańską dokładnością i twoją starą która pochodziła z Iraku a Ty urodziłeś się w Iranie natomiast Twoje dzieci w betoniarce a wnuki przyszły pocztą niestety trochę się poobijały podczas dostawy bo jak wiadomo poczta ciepie se tymi paczkami o ściany i grają nimi w hokeja po czym, aby zmniejszyć objętość paczek wrzucają je pod walec, którym jeździ stara twojego starego i zawija w te sreberka. Następnie te sreberka kradnie w biedronce i sprzedaje na targu w Mikołowie |
twist - 2008-11-11 19:26:53 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności natomiast z kazachstańską dokładnością i twoją starą która pochodziła z Iraku a Ty urodziłeś się w Iranie natomiast Twoje dzieci w betoniarce a wnuki przyszły pocztą niestety trochę się poobijały podczas dostawy bo jak wiadomo poczta ciepie se tymi paczkami o ściany i grają nimi w hokeja po czym, aby zmniejszyć objętość paczek wrzucają je pod walec, którym jeździ stara twojego starego i zawija w te sreberka. Następnie te sreberka kradnie w biedronce i sprzedaje na targu w Mikołowie u ruskich |
$oŁ - 2008-11-12 16:29:44 |
Czerwony Kapturek poszedł z reklamacją do sex shopu i przyszedl z powrotem ponieważ w sex shopie było za ciepło i wrócił na dwór gdzie było cieplej. Zapomniał jednak parasola, który zostawił w przebieralni gdzie walił se pomarańcze w mikserze do jąder bizonów marki "Mymłon Company" zrobionym w czarnobylu w Chinach niemieckich z radzieckim temperamentem i niemiecką precyzją, lecz bez polskiej zwinności natomiast z kazachstańską dokładnością i twoją starą która pochodziła z Iraku a Ty urodziłeś się w Iranie natomiast Twoje dzieci w betoniarce a wnuki przyszły pocztą niestety trochę się poobijały podczas dostawy bo jak wiadomo poczta ciepie se tymi paczkami o ściany i grają nimi w hokeja po czym, aby zmniejszyć objętość paczek wrzucają je pod walec, którym jeździ stara twojego starego i zawija w te sreberka. Następnie te sreberka kradnie w biedronce i sprzedaje na targu w Mikołowie u ruskich na niemieckich papierach |